tag:blogger.com,1999:blog-73952166447004676842024-03-13T20:48:40.332-07:00Dotyk AniołaAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.comBlogger36125tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-43146099259078213812015-11-09T19:00:00.000-08:002015-11-09T19:00:00.474-08:00<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/wAmUejc2ouM/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/wAmUejc2ouM?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-79270292857788692452015-11-08T01:57:00.003-08:002015-11-08T01:57:24.929-08:00ks.Piotr Glas egzorcysta<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/js3u0vxspvA/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/js3u0vxspvA?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-57838945677608794862015-10-31T04:24:00.001-07:002015-10-31T04:24:21.522-07:00Wymagamy zawsze zbyt wiele...od innych<span style="font-family: Verdana; font-size: x-small;"> </span><span style="font-family: Verdana; font-size: x-small;"><b><i>Wymagamy zawsze zbyt wiele...od innych</i></b></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRC_guv31OTUXVoww8jBfHYv7fHDF1A2fucTvjF0odxrtUr5xj0GA" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRC_guv31OTUXVoww8jBfHYv7fHDF1A2fucTvjF0odxrtUr5xj0GA" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: Verdana; font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Posłuchaj synu: mówię to, gdy śpisz, z rączką pod policzkami<br />
i z blond włoskami rozsypanymi na czole.<br />
Sam wszedłem do twojego pokoju. Przed kilku minutami, gdy usiadłem w bibliotece,<br />
by poczytać, ogarneła mnie fala wyrzutów i pełen winy zbliżam się do twego łóżka.<br />
Myślałem o swoim postępowaniu: dręczyłem ciebie, robiłem ci wymówki,<br />
gdy przygotowywałeś się, aby wyjść do szkoły, gdyż zamiast umyć się wczoraj, <br />
jedynie otarłeś sobie twarz ręcznikiem i zapomniałeś wyczyścić sobie buty.<br />
Zwymyślałem cię, gdy zrzuciłeś coś na podłogę. <br />
W czasie śniadania też wytykałem ci twoje uchybienia, że spadło ci coś na na serwetkę,<br />
że przełykałeś chleb niczym zagłodzony zwierzak, że oparłeś się łokciami o stół,<br />
że zbyt grubo posmarowałeś masłem chleb.<br />
Gdy bawiłeś, ja przygotowywałem się do wyjścia na pociąg.<br />
Oderwałeś się od zabawy, pokiwałeś mi rączką i zawołałeś:<br />
Cześć tatulku! A ja zmarszczyłem brwi i powiedziałem: Trzymaj się prosto. <br />
<br />
Wszystko zaczęło się na nowo późnym popołudniem.<br />
Gdy przyszedłem z pracy, bawiłeś się klęcząc na ziemi.<br />
Zobaczyłem wtedy dziury w twych skarpetkach. <br />
Upokorzyłem cię przed kolegami , wysyłając cię do domu.<br />
Skarpety kosztują, mówiłem, gdybyś musiał je kupić je sam,<br />
obchodziłbyś się z nimi bardziej ostrożnie. <br />
Przypominasz sobie, jak wszedłeś niesmiało do salonu,<br />
ze spuszczonymi oczami, drżąc cały po przeżytym upokorzeniu ? <br />
Gdy uniosłem oczy znad gazet, zniecierpliwiony twym wtargnięciem, <br />
z wahaniem zatrzymałeś się przy dzrzwiach.<br />
Czego chcesz? - zapytałem ostro.<br />
Ty nic nie powiedziałeś, podbiegłeś do mnie, <br />
zarzuciłeś mi ręce na szyję i ucałowałeś mnie, <br />
a twoje rączki uścisnęły mnie z miłością, którą Bóg złożył w twoim sercu,<br />
a która - choćby i nie odwzajemniona - nigdy nie więdnie. <br />
Potem poszedłeś do swego pokoju, drepcząc wolno po schodach. <br />
<br />
Otóż synu, zaraz potem, gdy z ręki wysunęła mi się gazeta,<br />
ogarnął mnie wielki lęk.<br />
Co się ze mną dzieje?<br />
Przyzwyczajam się do wynajdowania win, do robienia wymówek.<br />
Czy to ma być nagroda za to,<br />
że nie jesteś osoba dorosłą, że jesteś tylko dzieckiem ? <br />
Dzisiejszej nocy tylko tyle.<br />
Przyszedłem tu, do twojego łóżka i uklęknąłem pełen wstydu. <br />
<br />
Wiem, że to jest nędzne wynagrodzenie ,<br />
że nie zrozumiałbyś tych spraw, gdybym ci o nich powiedział, gdy się obudzisz.<br />
Ale jutro będę dla ciebie prawdziwym tatusiem.<br />
Będę ci towarzyszył w twoich zajęciach i zabawach ,<br />
będę czuł się niedobrze, gdy tobie będzie źle <br />
i śmiać się będę, gdy ty będziesz się śmiał.<br />
Ugryzę się w język, gdy do ust ciśnąć mi się będą słowa zniecierpliwienia.<br />
Będę ciągle powtarzał sobie:<br />
" On jest jeszcze dzieckiem, małym chłopczykiem! ". <br />
<br />
Boję się naprawdę, że dotąd traktowałem cię jak osobę dorosłą .<br />
Tymczasem, gdy teraz widzę cię, synu,<br />
skulonego w łóżeczku, rozumiem że jesteś jeszcze dzieckiem. <br />
Wczoraj twoja główka spoczywała bezbronnie na ramieniu mamusi. <br />
Zawsze wymagałem od ciebie zbyt wiele </span><br />
<br />
<br />
<b><i>Wymagamy zawsze zbyt wiele...od innych</i></b></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-68102315431243098042015-10-13T15:00:00.000-07:002015-10-13T15:00:02.159-07:00<a href="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTZkjbxxbaFAFrO2EB_icnF4OhCVI0ooAeLjEWU3eNPBPJ6EWMKJQ" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Znalezione obrazy dla zapytania kartka papieru" border="0" class="rg_i" data-src="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTZkjbxxbaFAFrO2EB_icnF4OhCVI0ooAeLjEWU3eNPBPJ6EWMKJQ" data-sz="f" name="r0rucf7KaVnXqM:" src="https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTZkjbxxbaFAFrO2EB_icnF4OhCVI0ooAeLjEWU3eNPBPJ6EWMKJQ" style="height: 182px; margin-top: 0px; width: 274px;" /></a><u><span style="color: #009900;"><span style="font-size: 16px;"><span style="font-family: Comic Sans MS;">Anonimowy tekst z 1692 roku<br />
znaleziony w starym kościele<br />
św. Pawła w Baltimore...<br />
</span></span></span></u><br /><span style="color: #009900;"><span style="font-size: 16px;"><span style="font-family: Comic Sans MS;"><strong>
<br />
Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech<br />
i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.<br />
O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie,<br />
bądz na dobrej stopie ze wszystkimi.<br />
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie<br />
i wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych,<br />
oni też mają swoją opowieść.<br />
Unikaj głośnych i napastliwych,<br />
są udręką ducha.<br />
Porównując się z innymi, możesz stać się próżny<br />
lub zgorzkniały,<br />
zawsze bowiem znajdziesz gorszych<br />
i lepszych od siebie.<br />
Niech twoje osiągnięcia, zarówno jak i plany,<br />
będa dla ciebie źródłem radości.<br />
Wykonuj swą pracę z sercem,<br />
jakkolwiek byłaby skromna;<br />
ją jedynie posiadasz w zmiennych kolejach losu.<br />
Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem<br />
pełno oszustwa.<br />
Niech ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty.<br />
Wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów<br />
i wszędzie życie jest pełne heroizmu.<br />
Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia,<br />
ani też nie podchodź cynicznie do miłości,<br />
albowiem wobec oschłości i rozczarowań<br />
ona jest wieczna jak trawa.<br />
Przyjmij spokojnie, co ci lata doradzają,<br />
z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości.<br />
Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić<br />
w nagłym nieszczęściu.<br />
Nie dręcz się tworami wyobraźni.<br />
Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.<br />
Obok zdrowej dyscypliny<br />
bądź dla siebie łagodny.<br />
Jesteś dzieckiem wszechświata<br />
nie mniej niż drzewa i gwiazdy,<br />
masz prawo być tutaj.<br />
I czy to dla ciebie jest jasne czy nie,<br />
wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.<br />
Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem,<br />
czymkolwiek on ci się wydaje.<br />
Czymkolwiek się trudnisz<br />
i jakiekolwiek są twoje pragnienia,<br />
zachowaj spokój<br />
ze swą dusza.<br />
Przy całej swej złudności,<br />
znoju i rozwianych marzeniach<br />
jest to piękny świat.<br />
Badź pogodny.<br />
Dąż do szczęścia.</strong></span></span></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-84377064235944776992015-10-12T15:00:00.000-07:002015-10-12T15:00:02.186-07:00<br />
<a href="data:image/jpeg;base64,/9j/4AAQSkZJRgABAQAAAQABAAD/2wCEAAkGBwgHBgkIBwgKCgkLDRYPDQwMDRsUFRAWIB0iIiAdHx8kKDQsJCYxJx8fLT0tMTU3Ojo6Iys/RD84QzQ5OjcBCgoKDQwNGg8PGjclHyU3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3N//AABEIAFoAuAMBEQACEQEDEQH/xAAcAAACAgMBAQAAAAAAAAAAAAAABQQGAQIHAwj/xAA+EAABAwIFAQYDBAUNAAAAAAABAAIDBBEFBhIhMUEHEyJRYXFCgZEUMqGxIzNSU3IVFiQ0Q2Jkc6LBwtLw/8QAGQEAAwEBAQAAAAAAAAAAAAAAAAMEAQIF/8QALBEAAwACAgEDBAECBwAAAAAAAAECAxEEITESFEETIjJRcSPRBRUzQlJhwf/aAAwDAQACEQMRAD8A4cg0EACAAcoAkwjcJVHck+NuwSGxyJ7I/CktjUifTQX0pNMdKGcdHr3tukOhyk3nw8PZe1nD8UTegqCJ9l3tZN9QvR6Mo78NKz1G6JdLhEtRIGMiebnyXFZNHSjZY8EyM/E6juTOyG3V2913il5a0mc5KWNbaLI7sph7uzcRu71i2/NU+yv9k3vJ/RWqvJL6Wd0Rkjk0n7zVDbcVoshKlsjS5UIbsEv6lDPpoWVOXTHfw/gulmZjxC2XDGsJ1BdrKzj6aEWLUbIG6mdeiswZHXTJM2NLtCCfYq+SKiOmHIIAEACABAAOUMCXByEqhkjGIbBTMehjEPDZJpjpG9C0EtCnsfA/pIASFPTHpE6SiBYXW4C4TNa6EMjg6VztNt+isU9Ezrsk0w1fq4y5wXNJLybL34IWN5unwBwp6eBhq3Nv4nbMHqAm4OKsv3N9C83JeL7V5ElD2j45S1QncYJAPg0ltj53BVb4OL46JveZPnssuG9sNfLG5uJubHo8XgLyZP7o8unKy+PetTTNjPHlyiE7taqNZLcHh03v4pzf8ktf4ev+R175/Elmy/2hYZjErad7Y6SdxsGTusHHyDuFPl4mTGtpbRRj5OO+n0XimoIqx2iaJrSfJIxwreh124WxVjeVtAc6Nlx6LMmG8ZuPLNnMM50DqSOMFtrkp/ErbEcpaRQqj7y9aDzLIyacAgAQAIAEAA5QwJkA3CTQyRjGLWU7ZQkMYdwFPQ2R1hzfGFNbKIRaMOju5TNlMoemmvTP2+FCBlTZTXcfdXSyJknDYwJpRbolZ/CG4fk5nnBs/wDOCsdUxvje94LA4cttYW+QXrcXX0lo8zkp/VexGqBBsGuc1xa1xDRdxA4F7b/UIA0QBm60DpfZf2jy4JX01Dj07pcNJ0Nldu6n8t+rfTp08kh4J9atdMb9avR6GfRTmQ1lO2SJzJI5GhzXtIIc07gg9QusmNUjmMjlnHu2PDxSw0z2jZzivMnH9PK0ejWT6mNM4rUjcr04PPshposEACABAAgAHKGYTafkJFjpGsY8I91K/JSl0T4WpNMbKHeHD9I26lsogt2Fx8epUz8lKLNFBqgcLctTUuhbfZX4qDUXD1T1Qhz2EeEzxyOfHax81xbVI6hORdmjLMuJ4NUiWKN0kUbpIngeJpAvt7rvjZHjyLT6OeRCuHsqGWezipx7AafEBK6nfLISNY2dHxcD8ivQy8txkcpbX/pDi4yuFTemMM05Fp8qZTranvXSzzmOAOkNv7QO2A/h9eFzh5GTLkSa0jcuHHjh6fZzJzdPVXkZqgAHKAOy9hmf301TFlfF5S6mlNqGVx/Vv/dn0PTyO3XYMLb25Qj+RaSUDiUj8FFyFrImWYHuGj54rjY6ep3VGP8AYjJ10Q04WCABAAgAQBlvKxgTabkJNjYGsX3B7qWvJSvAyp91PQ+R7QN8bfZS0ymUXDBoy4tFlP8AI74LhSw/ojt0VUT0TXXYjjYBI63ms2dhieJ0WD0TqzEZ2wwt2ueXHyA6n0XUY6t6k5u5hbog5ezpgWNvMUNT3EwFzFUgRkjzBOx+SdfHyY/KExni/Axq84ZbwyMmoxejJYP1cMgkd7aW3KIw5K8Iy8sL5OVdpGfIM1R01FQ0ssNLTSmTXK4apXWsDpHA3PXqvRw4vR2/JDlyevwLcuZDxPMmWqzFsMs+aCfu2UxFjKA27i0+YuNuu6a7UvTFeltbRUp4JaaZ8NRE+KWN2l8cjS1zT5EHgrs5PNAG0cj4pGSRPcyRjg5rmmxaRwQgDvecMcGZuynCMVcQZpHhs9trStBD9um4J9ipOV5kp43ijgsr9bi7zKqS10TN7PNdACABAAgAQBlvKxgTqXkJNjYGrNmD3Uj8lS8DGnU9DpH1AfG32UtFMl5y83U5qTP5Da/Eu9Owd0BbovTiejz7fZXe6DZXgdHFRaKyldrOEYhiOD0suHxPnbTSl0sUbS51iLAgDm3+6u4VzNNV8knLiqlaOeZcybjWYHkQ05ggF7zVDSG38gOSrcnJx4/nb/6I8eC7+Oj0zRkfFcsULayulpXQOlEbe7eblxBPBHoUYuROV6QZMNY1tlVuniNjSjzNjlBRCiosVq6emF7RxSFoF/ZZ9Od70deuta2LZ55amZ81RK+WV5u98ji5zj5knldHJogDHVAFgwzHqqLLddgxu6kdIKhh/dvtpPyNx9EnLHqc/wAjcVelV/AgKchRqtAEACABAAgDI5WMCbTchJsbA0Y7wt91K12UoZQHdTUPke0LvG1TUUSX7K4uWpMfkNv8S7R7N+S9SejzqK2H3nk/iKg32W66PVzg1puRx1XTMPKjrYLxwxys1a9wLXXKrXRrnfZRu3ORwwTDI7+F1U5xHqG7fmV6XC/Jsg5nhI4yV6JAbXFvuBYb0a/JaYGyADbzKAMtdpBsTvsR5oA1cUAYWgCABAAgAQADlDMJtOdwk2OkYsds33UzHpjGF26npD5Y5oZLvaprRRDOi5Sdeymn8x9fgXbVZh9l6W+jz9dlP7+077dXFefsvaPeSM1LLFxA62XaZyzwosEpqarFQ3UX3vuUPt7ZnjwVTtwjLsAw6boyrLfqw/8AVejwX9zRDzF9qOM3XpHnjjGKSGnwfA544tElTTSPldqvrIme0G3TwtA9bLhN+po6aXpRFp8GxSqphU0uG1s1OSQJY6dzmEjncCy13CemwUU1tIjz0lTT/wBYp5ov8yMt/Naql+GY5a8o8Fphs5rQ1pDwSb3FuEAYe1zbaha/CE9g1o1WgCABAAgAQADlAEuA7pVHck5jvu+6naHonxP3SKQ+WNqCSzwprQ+GdHyhJsFH/vK/MF2fKO4d/CrXf2kaj7ikOmHfP3+IqTXRVvsZUc4IAuhAycx4XZwUTtqkvlmiZ/jmn/Q9XcH/AFH/AB/Yj5n4L+f7nF16p5ozvVYvVYfRxtDpdEdLCwDYb7fi4k+5XPS2zry0j6gwbDYMDwajwymH6OniDL/tHq4+pNz815mStvbL8c6RJtHbxtaR6pS0uxj2xbiGHYJVAirwqhmvzrp2m/zstfIc+AWD1eTlPadlzA6LDPteE0DKWp70au6c4NLd7jTew+SbxeVdZPTT6F8njROP1T5OYyv7xoPUcr0ktMgb2eC7OQQAIAEACABAEiI7pdHUkxjvu+6S0OTJkT90mkNljWik8bVLkRRDOiZQlu0Lz76sunuC6PlvARf4U7fQv09lHc+0z7n4iuV4Nfkm0lQARusNTHEMrXAELUzGiqdrVI6qyiZmA/0WoZKbeRuz/kFbwa1l1+yTmTvHs4mBdwuvYPKOh9jGEGvzUcTmafs2HsLg7oZXbNH01H5BTcjIojX7H4IdVv8AR2yqr269nBeTeXbPUjFpC6fFAAbOSKyDVjFdVio38SW7bGKdFFz1W/aMO03+NV8Nf1Cblv8ApnMJBpcbcL3l2eKzzXRgIAEACABAAgD1YVy0aj3a8eaW0dpkmOdoO7gluGMVIm09bExwLnhIvFT8IdGSV8luwDNeG0LB309vYFefk4eZ1tIux8rEp02NqrtHw5rC2B73E7btKFw+R+gfKw/sq4zQ0TPkdPqBN9OlUe1vWtCHyY3vZ7Nzi1l9O56bFZ7Sw91BtBnecOv3lrHgN5Q+FRq5aFGbM2YjjcAow8Nog4OLQ3SZD6+g/wDdFZxeOsXb8kvJzvJ0vBU9weFaRlqyHms5bnq2Sl5p6hg2bvZ4Ox+hP4KPmYKyyvR5RVxM046fq8Fqk7RaN/7f0Xm+wzM9D3uEjSZ8o3g7v+iz/Lsxvv8AERJM40j/AInfRdL/AA/Kjl87GKMbxymraTRG67ibqnj8W4vbJ8/Ji50irSG5Xpo89mi6MBAAgAQAIAEAbNQBsuTTI5QwNjysNMhYBkLDTYIAygAvz7IAw4m3KAZ5OXSOTQrTDK01mEGGEAYQAFAGFoAgD//Z" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img align="middle" alt="Znalezione obrazy dla zapytania modlitwa" border="0" class="iuth" data-deferred="1" height="90" name="imgthumb3" src="data:image/jpeg;base64,/9j/4AAQSkZJRgABAQAAAQABAAD/2wCEAAkGBwgHBgkIBwgKCgkLDRYPDQwMDRsUFRAWIB0iIiAdHx8kKDQsJCYxJx8fLT0tMTU3Ojo6Iys/RD84QzQ5OjcBCgoKDQwNGg8PGjclHyU3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3Nzc3N//AABEIAFoAuAMBEQACEQEDEQH/xAAcAAACAgMBAQAAAAAAAAAAAAAABQQGAQIHAwj/xAA+EAABAwIFAQYDBAUNAAAAAAABAAIDBBEFBhIhMUEHEyJRYXFCgZEUMqGxIzNSU3IVFiQ0Q2Jkc6LBwtLw/8QAGQEAAwEBAQAAAAAAAAAAAAAAAAMEAQIF/8QALBEAAwACAgEDBAECBwAAAAAAAAECAxEEITESFEETIjJRcSPRBRUzQlJhwf/aAAwDAQACEQMRAD8A4cg0EACAAcoAkwjcJVHck+NuwSGxyJ7I/CktjUifTQX0pNMdKGcdHr3tukOhyk3nw8PZe1nD8UTegqCJ9l3tZN9QvR6Mo78NKz1G6JdLhEtRIGMiebnyXFZNHSjZY8EyM/E6juTOyG3V2913il5a0mc5KWNbaLI7sph7uzcRu71i2/NU+yv9k3vJ/RWqvJL6Wd0Rkjk0n7zVDbcVoshKlsjS5UIbsEv6lDPpoWVOXTHfw/gulmZjxC2XDGsJ1BdrKzj6aEWLUbIG6mdeiswZHXTJM2NLtCCfYq+SKiOmHIIAEACABAAOUMCXByEqhkjGIbBTMehjEPDZJpjpG9C0EtCnsfA/pIASFPTHpE6SiBYXW4C4TNa6EMjg6VztNt+isU9Ezrsk0w1fq4y5wXNJLybL34IWN5unwBwp6eBhq3Nv4nbMHqAm4OKsv3N9C83JeL7V5ElD2j45S1QncYJAPg0ltj53BVb4OL46JveZPnssuG9sNfLG5uJubHo8XgLyZP7o8unKy+PetTTNjPHlyiE7taqNZLcHh03v4pzf8ktf4ev+R175/Elmy/2hYZjErad7Y6SdxsGTusHHyDuFPl4mTGtpbRRj5OO+n0XimoIqx2iaJrSfJIxwreh124WxVjeVtAc6Nlx6LMmG8ZuPLNnMM50DqSOMFtrkp/ErbEcpaRQqj7y9aDzLIyacAgAQAIAEAA5QwJkA3CTQyRjGLWU7ZQkMYdwFPQ2R1hzfGFNbKIRaMOju5TNlMoemmvTP2+FCBlTZTXcfdXSyJknDYwJpRbolZ/CG4fk5nnBs/wDOCsdUxvje94LA4cttYW+QXrcXX0lo8zkp/VexGqBBsGuc1xa1xDRdxA4F7b/UIA0QBm60DpfZf2jy4JX01Dj07pcNJ0Nldu6n8t+rfTp08kh4J9atdMb9avR6GfRTmQ1lO2SJzJI5GhzXtIIc07gg9QusmNUjmMjlnHu2PDxSw0z2jZzivMnH9PK0ejWT6mNM4rUjcr04PPshposEACABAAgAHKGYTafkJFjpGsY8I91K/JSl0T4WpNMbKHeHD9I26lsogt2Fx8epUz8lKLNFBqgcLctTUuhbfZX4qDUXD1T1Qhz2EeEzxyOfHax81xbVI6hORdmjLMuJ4NUiWKN0kUbpIngeJpAvt7rvjZHjyLT6OeRCuHsqGWezipx7AafEBK6nfLISNY2dHxcD8ivQy8txkcpbX/pDi4yuFTemMM05Fp8qZTranvXSzzmOAOkNv7QO2A/h9eFzh5GTLkSa0jcuHHjh6fZzJzdPVXkZqgAHKAOy9hmf301TFlfF5S6mlNqGVx/Vv/dn0PTyO3XYMLb25Qj+RaSUDiUj8FFyFrImWYHuGj54rjY6ep3VGP8AYjJ10Q04WCABAAgAQBlvKxgTabkJNjYGsX3B7qWvJSvAyp91PQ+R7QN8bfZS0ymUXDBoy4tFlP8AI74LhSw/ojt0VUT0TXXYjjYBI63ms2dhieJ0WD0TqzEZ2wwt2ueXHyA6n0XUY6t6k5u5hbog5ezpgWNvMUNT3EwFzFUgRkjzBOx+SdfHyY/KExni/Axq84ZbwyMmoxejJYP1cMgkd7aW3KIw5K8Iy8sL5OVdpGfIM1R01FQ0ssNLTSmTXK4apXWsDpHA3PXqvRw4vR2/JDlyevwLcuZDxPMmWqzFsMs+aCfu2UxFjKA27i0+YuNuu6a7UvTFeltbRUp4JaaZ8NRE+KWN2l8cjS1zT5EHgrs5PNAG0cj4pGSRPcyRjg5rmmxaRwQgDvecMcGZuynCMVcQZpHhs9trStBD9um4J9ipOV5kp43ijgsr9bi7zKqS10TN7PNdACABAAgAQBlvKxgTqXkJNjYGrNmD3Uj8lS8DGnU9DpH1AfG32UtFMl5y83U5qTP5Da/Eu9Owd0BbovTiejz7fZXe6DZXgdHFRaKyldrOEYhiOD0suHxPnbTSl0sUbS51iLAgDm3+6u4VzNNV8knLiqlaOeZcybjWYHkQ05ggF7zVDSG38gOSrcnJx4/nb/6I8eC7+Oj0zRkfFcsULayulpXQOlEbe7eblxBPBHoUYuROV6QZMNY1tlVuniNjSjzNjlBRCiosVq6emF7RxSFoF/ZZ9Od70deuta2LZ55amZ81RK+WV5u98ji5zj5knldHJogDHVAFgwzHqqLLddgxu6kdIKhh/dvtpPyNx9EnLHqc/wAjcVelV/AgKchRqtAEACABAAgDI5WMCbTchJsbA0Y7wt91K12UoZQHdTUPke0LvG1TUUSX7K4uWpMfkNv8S7R7N+S9SejzqK2H3nk/iKg32W66PVzg1puRx1XTMPKjrYLxwxys1a9wLXXKrXRrnfZRu3ORwwTDI7+F1U5xHqG7fmV6XC/Jsg5nhI4yV6JAbXFvuBYb0a/JaYGyADbzKAMtdpBsTvsR5oA1cUAYWgCABAAgAQADlDMJtOdwk2OkYsds33UzHpjGF26npD5Y5oZLvaprRRDOi5Sdeymn8x9fgXbVZh9l6W+jz9dlP7+077dXFefsvaPeSM1LLFxA62XaZyzwosEpqarFQ3UX3vuUPt7ZnjwVTtwjLsAw6boyrLfqw/8AVejwX9zRDzF9qOM3XpHnjjGKSGnwfA544tElTTSPldqvrIme0G3TwtA9bLhN+po6aXpRFp8GxSqphU0uG1s1OSQJY6dzmEjncCy13CemwUU1tIjz0lTT/wBYp5ov8yMt/Naql+GY5a8o8Fphs5rQ1pDwSb3FuEAYe1zbaha/CE9g1o1WgCABAAgAQADlAEuA7pVHck5jvu+6naHonxP3SKQ+WNqCSzwprQ+GdHyhJsFH/vK/MF2fKO4d/CrXf2kaj7ikOmHfP3+IqTXRVvsZUc4IAuhAycx4XZwUTtqkvlmiZ/jmn/Q9XcH/AFH/AB/Yj5n4L+f7nF16p5ozvVYvVYfRxtDpdEdLCwDYb7fi4k+5XPS2zry0j6gwbDYMDwajwymH6OniDL/tHq4+pNz815mStvbL8c6RJtHbxtaR6pS0uxj2xbiGHYJVAirwqhmvzrp2m/zstfIc+AWD1eTlPadlzA6LDPteE0DKWp70au6c4NLd7jTew+SbxeVdZPTT6F8njROP1T5OYyv7xoPUcr0ktMgb2eC7OQQAIAEACABAEiI7pdHUkxjvu+6S0OTJkT90mkNljWik8bVLkRRDOiZQlu0Lz76sunuC6PlvARf4U7fQv09lHc+0z7n4iuV4Nfkm0lQARusNTHEMrXAELUzGiqdrVI6qyiZmA/0WoZKbeRuz/kFbwa1l1+yTmTvHs4mBdwuvYPKOh9jGEGvzUcTmafs2HsLg7oZXbNH01H5BTcjIojX7H4IdVv8AR2yqr269nBeTeXbPUjFpC6fFAAbOSKyDVjFdVio38SW7bGKdFFz1W/aMO03+NV8Nf1Cblv8ApnMJBpcbcL3l2eKzzXRgIAEACABAAgD1YVy0aj3a8eaW0dpkmOdoO7gluGMVIm09bExwLnhIvFT8IdGSV8luwDNeG0LB309vYFefk4eZ1tIux8rEp02NqrtHw5rC2B73E7btKFw+R+gfKw/sq4zQ0TPkdPqBN9OlUe1vWtCHyY3vZ7Nzi1l9O56bFZ7Sw91BtBnecOv3lrHgN5Q+FRq5aFGbM2YjjcAow8Nog4OLQ3SZD6+g/wDdFZxeOsXb8kvJzvJ0vBU9weFaRlqyHms5bnq2Sl5p6hg2bvZ4Ox+hP4KPmYKyyvR5RVxM046fq8Fqk7RaN/7f0Xm+wzM9D3uEjSZ8o3g7v+iz/Lsxvv8AERJM40j/AInfRdL/AA/Kjl87GKMbxymraTRG67ibqnj8W4vbJ8/Ji50irSG5Xpo89mi6MBAAgAQAIAEAbNQBsuTTI5QwNjysNMhYBkLDTYIAygAvz7IAw4m3KAZ5OXSOTQrTDK01mEGGEAYQAFAGFoAgD//Z" style="margin-top: 0px;" title="http://www.nspj-sanok.pl/?p=3727" width="184" /></a><span style="color: #000099;"><strong><span style="font-size: 19px;"><span style="font-family: Comic Sans MS;">"Modlitwa nie jest "kołem zapasowym", które można wyciągnąć,<br />
gdy jesteśmy w kłopotach.<br />
To "kierownica" prowadząca nas właściwą drogą<br />
podczas podróży przez życie"...<br />
<br />
Żyjemy w świecie nieustannej walki między życiem a śmiercią, prawdą a
kłamstwem. Nie można zapominać, że istnieją demoniczne moce, które za
wszelką cenę pragną nas zniewolić i pozbawić radości życia. Wiedzą, że
tylko wtedy odniosą nad nami zwycięstwo, gdy uda im się odwieść nas od
trudu codziennej modlitwy. Matka Teresy z Kalkuty często mówiła, że
modlitwa powinna stać się najważniejszą czynnością dnia, a to dlatego,
że otwiera nasze serca na Jezusa, który daje nam Siebie jako Miłość,
jako Radość, Prawdę. "Bez modlitwy - mówiła Matka Teresa - nie
potrafiłabym pracować nawet przez pół godziny...</span></span></strong></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-15864072023172089772015-10-11T13:11:00.000-07:002015-10-11T13:11:00.113-07:00<span style="color: #cc3300;"><strong><span style="font-size: 19px;"><span style="font-family: Comic Sans MS;">"Złe czasy, trudne czasy - ludzie wciąż to powtarzają.<br />
Żyjmy dobrze a czasy będą dobre.<br />
Czasy są takie, jacy są ludzie, jacy my jesteśmy".<br />
</span></span></strong><span style="font-size: 19px;"><span style="font-family: Comic Sans MS;">/Święty Augustyn/</span></span></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-65187199391870217362015-10-10T15:00:00.000-07:002015-10-10T15:00:03.960-07:00<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="blogTable"><tbody>
<tr><td rowspan="2"><table border="0" cellpadding="2" cellspacing="2" id="about_main"><tbody>
<tr><td id="about_t1"><table border="0" style="width: 100%px;"><tbody>
<tr><td><br /></td>
</tr>
</tbody></table>
</td>
</tr>
</tbody></table>
</td>
<td height="10px"><span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana;"><span style="color: #333399; font-family: Comic Sans MS; font-size: medium;"><strong><br />
</strong></span></span></span></span>
<div align="center">
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana;"><span style="color: #333399; font-family: Comic Sans MS; font-size: medium;"><strong><img align="absbottom" alt="" height="99" src="http://th.interia.pl/10,b3fa055333034196/krajobraz.gif" width="392" /></strong></span></span></span></span></div>
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana;"><span style="color: #333399; font-family: Comic Sans MS; font-size: medium;"><strong><br />
</strong></span></span></span></span>
<div align="center">
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana;"><span style="color: #333399; font-family: Comic Sans MS; font-size: medium;"><strong><br /></strong></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /><div style="text-align: center;">
<span style="color: #3300ff;"><span style="font-size: 19px;"><strong><span style="font-family: Comic Sans MS;"><u>PRAWDZIWY DAWCA POKOJU...<br />
</u><br />
Świat potrzebuje pokoju.<br />
Potrzebuje go także każdy z nas indywidualnie.<br />
Od wewnętrznego pokoju, jaki będziemy nosili w sercach, zależy kondycja
naszych rodzin i wspólnot. Złość, nienawiść, zazdrość, zawiść i jeszcze
wiele innych grzechów przeczy pokojowi.<br />
Niszą nas od wewnątrz i zatruwają atmosferę zewnętrzną.<br />
Prośmy zatem Jezusa, który jest dawcą prawdziwego pokoju, aby wlał go w nasze serca.<br />
Abyśmy uwalniali się od grzechów, które zaburzają relacje międzyludzkie.<br />
Nawet jeśli stoisz w obliczu sytuacji, która po ludzku wydaje się bez wyjścia, zaufaj Jezusowi.<br />
On, dawca pokoju, jest w stanie uzdrowić ciebie i każdą trudną sytuację.<br />
</span></strong><span style="font-family: Comic Sans MS;">/Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2015”<br />
Autor: ks. Mariusz Krawiec SSP<br />
Edycja Świętego Pawła/</span></span></span></div>
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana;"><span style="color: #333399; font-family: Comic Sans MS; font-size: medium;"><strong><u>
</u></strong></span></span></span></span></div>
<span style="font-family: Comic Sans MS;"></span><div align="center">
<span style="color: blue;"><span style="font-size: 19px;"><a href="http://adonai.pl/zagrozenia/"><strong><span style="font-family: Comic Sans MS;"><span style="color: navy;"></span></span></strong></a></span><span style="font-family: Comic Sans MS;"><strong><span style="font-size: 16px;"><br />
</span></strong></span></span><span style="font-family: Tahoma;"><span style="font-size: 19px;"><span style="color: navy;"><a href="http://swjozef.com/filmy/bioenergoterapia/251.html"><strong><span style="color: navy;"><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
</span></strong></a></span></span></span></div>
<span style="font-size: 19px;"><strong><br />
</strong></span><span style="font-family: Tahoma;"><span style="font-size: 19px;"><span style="color: navy;"> <strong> </strong></span></span></span><span style="color: blue;"><span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Verdana;"><strong><br />
</strong></span></span></span> </span> <table border="0" cellpadding="0" cellspacing="0" id="notes_main_bgcolor" style="width: 100%px;">
<tbody>
<tr>
<td><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_subject"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_body"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_comm_links"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_subject"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_body"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_comm_links"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_subject"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_body"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_comm_links"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_subject"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_body"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_comm_links"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_subject"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_body"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_comm_links"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_subject"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_body"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_comm_links"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_subject"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_body"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_comm_links"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_subject"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_body"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_comm_links"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_subject"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_body"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_comm_links"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_subject"><br /></td>
</tr>
<tr>
<td id="notes_body"><div style="text-align: center;">
<span style="color: #3300ff;"><span style="font-size: 19px;"><strong><span style="font-family: Comic Sans MS;"><u></u></span></strong><span style="font-family: Comic Sans MS;"><br /></span></span></span></div>
</td></tr>
</tbody></table>
</td></tr>
</tbody></table>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-43213812929899727952015-10-09T15:27:00.000-07:002015-10-09T15:27:00.299-07:00Bóg ci Mówi<img alt="" src="http://img8.demotywatoryfb.pl//uploads/201107/1311786747_by_mikas321123_600.jpg" height="270" width="300" />
W każdym cierpieniu moją najlepszą orędowniczką, pośredniczką,
pocieszycielką była, jest i zawsze będzie Maryja. Dzięki Niej
uświadomiłam sobie, że moje życie musi przebiegać, jak w tajemnicach
różańca: (radosne, światła, bolesne, chwalebne)...musi być mieszaniną
tych tajemnic, dla mojego dobra. To Matka Boża przybliżyła mnie do
Chrystusa...pokazała na Jego Krzyż, którego tu na ziemi, nie można
obejść, nie można od niego uciec. Ona, cały czas, uczy mnie swoim
przykładem trudnej sztuki... mądrego podejścia do cierpienia.
Szczęśliwy, kto to zrozumie. Myślę że łatwiej jest temu, kto liczy się z
możliwością krzyża w swoim życiu, niż temu, kto tę możliwość wyklucza,
kto od niego ucieka. Człowiek, który liczy się z krzyżem, cieszy się,
gdy go nie ma, ale nie dziwi się, aż tak bardzo, gdy jest. Przyjęte
cierpienie może być najwyższą formą modlitwy.<br />
Aby moje serce zostało uzdrowione i oczyszczone od zranień, musiałam
przejść przez "pustynię" cierpienia, przez okres "uleczenia", aby starać
się kochać, tak jak uczy Chrystus...a nie po swojemu.<br />
"Jeśli człowiek szuka Chrystusa bez krzyża, znajdzie krzyż, ale bez Chrystusa...i nie da sobie rady".<br />
Pozwoliłem sobie zamieścić piękne słowa pocieszenia, które .ukoiły moje serceAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-28243370453717996662015-10-08T15:28:00.000-07:002015-10-08T15:28:00.505-07:00<img alt="" src="http://th.interia.pl/10,b4464c3a82129131/rel__22_.gif" /><br />
<span style="font-size: 16px;"><span style="color: purple;">Kiedy mówisz: "To niemożliwe"<br />
BÓG ci mówi: "Wszystko jest możliwe" Łk18,37<br />
<br />
Kiedy mówisz: "Czuję się taki samotny"<br />
BÓG ci mówi: "Nie opuszczę cię, ani nie pozostawię" Hbr13,5<br />
<br />
Kiedy mówisz: "Ja sobie z tym nie poradzę"<br />
BÓG ci mówi: "Wszystko możesz w Tym, który cię umacnia" Flp14,3<br />
<br />
Kiedy mówisz: "Nie zasługuję na wybaczenie"<br />
BÓG ci mówi: "Ja ci przebaczam" 1J1,9:Rz8,1<br />
<br />
Kiedy mówisz: "Boję się..."<br />
BÓG ci mówi: "Nie lękaj się, jestem z tobą" Iz41,10<br />
<br />
Kiedy mówisz: "Jestem taki zmęczony"<br />
BÓG ci mówi: "Ja dam ci ukojenie" Mt11,28-30<br />
<br />
Kiedy mówisz: "Nikt mnie nie kocha"<br />
BÓG ci mówi: "Ja kocham ciebie" J3,16:J13,34<br />
<br />
Kiedy mówisz: "Nie wiem jak iść"<br />
BÓG ci mówi: "Pouczę cię i wskażę drogę, którą pójdziesz..." Ps32,8<br />
<br />
Kiedy pytasz: "Która droga zaprowadzi mnie do Boga?"<br />
Bóg ci mówi: "JEZUS CHRYSTUS, mój Syn umiłowany w Nim pokładaj nadzieję"<br />
<br />
PISMO ŚWIĘTE jest kluczem do zrozumienia życia.</span><br />
<br />
"<span style="color: #003300;">Jeśli Bóg dopuścił, że dzisiaj
cierpisz, to tylko dlatego, że powstanie z tego dobro, o którym ty dziś
jeszcze nie wiesz". Kard.S.Wyszyński</span></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-68543532483015343122015-10-06T15:26:00.000-07:002015-10-06T15:26:00.142-07:00harry potter opętanie <a href="http://muciaaa2.blog.interia.pl/?id=2992328">
<span id="notes_subjecttext">Harry Potter -opętanie</span> </a>
<img alt="" src="http://www.astromagia.pl/images/website/magia/magia/shutterstock_87086534.jpg" /><span style="font-size: 16px;">Egzorcysta
z Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej opowiedział o opętaniu, na
jakie skazuje się człowiek przez lekturę książek o "Harrym Potterze". -
Pamiętam osobę, która pewnie sama była zniewolona, dlatego kropla wody
święconej, która spadła na nią z kropidła - gdy rozpoczął się obrzęd
egzorcyzmu - okazała się tak ciężka, że niemal wgniotła ją do wnętrza
dużego, solidnego fotela, na którym akurat siedziała - wspomina
egzorcysta, ks. dr Wiesław Jankowski.<br />
Ksiądz Wiesław Jankowski, egzorcysta w Archidiecezji
Szczecińsko-Kamieńskiej, w wywiadzie dla miesięcznika „Egzorcysta”, mówi
o tym, jak pomaga ludziom opętanym przez szatana. Bo - jak mówi ksiądz -
„szatan, choć woli być nierozpoznanym, czasami traci nerwy i staje się
widocznie zuchwały i bezczelny”. Wtedy do akcji wkracza egzorcysta
spiesząc z pomocą osobom „demonicznie dręczonym”.<br />
Ks. Jankowski jest wykładowcą Uniwersytetu Kardynała Stefana
Wyszyńskiego w Łomiankach pod Warszawą i z jego pomocy korzystają więc
także studenci. – Pamiętam egzorcyzm, o który poprosiła studentka,
korzystając z przerwy w wykładach - opowiada ksiądz. – Wystarczyło
czterdzieści pięć minut manifestacji demonicznej sprowokowanej
egzorcyzmem, samej modlitwy i nastąpiło czasowe uwolnienie. Po modlitwie
dręczona osoba spokojnie poszła na wykład.– Zdarzały się też osoby
szukające pomocy, które przyjeżdżały do nas z Niemiec, a nawet z
Izraela. Pamiętam osobę z Niemiec - wspomina ksiądz - u której samo
przebywanie w towarzystwie opertorki okultyzmu i nieunikniona rozmowa z
nią wywołalo niedomagania ruchowe, które ustąpiło natychmiast po
egzorcyźmie.<br />
<br />
Coraz większa liczba młodych ludzi popada w rozmaite zniewolenia. Jedna z
tego przyczyn to dążenie, by być na topie, spróbować życia, jak ono
smakuje, doświadczalnie. Przyczyną tego, wg ks. Jankowskiego, jest
także okultyzm, bo, jak twierdzi, nawet lektura „Harry'ego Pottera” może
wywołać złe skutki.<br />
<br />
- Pamiętam osobę, która pewnie sama była zniewolona, dlatego kropla wody
święconej, która spadła na nią z kropidła - gdy rozpoczął się obrzęd
egzorcyzmu - okazała się tak ciężka, że niemal wgniotła ją do wnętrza
dużego, solidnego fotela, na którym akurat siedziała. Oprócz z pewnością
niesatysfakcjonujących relacji w tej rodzinie nie potrafię do dziś
wskazać innej przyczyny jej przykrych dręczeń niż lektura wszystkich
tomów „Harry'ego Pottera” - mówi egzorcysta.<br />
<br />
Trzeba, by rodzice byli pierwszymi powiernikami sekretów, marzeń i obaw
własnych dzieci. Wtedy szatan będzie miał mniejsze szanse...</span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-13626620288134457282015-10-05T21:56:00.001-07:002015-10-05T21:56:42.984-07:00Dotyk Anioła: Przeznaczenie W pewnym lesie rosły ...<a href="http://swiadectwonawrocen.blogspot.com/2015/10/przeznaczenie-w-pewnym-lesie-rosy-trzy.html?spref=bl">Dotyk Anioła: Przeznaczenie W pewnym lesie rosły ...</a>: Przeznaczenie W pewnym lesie rosły trzy drzewa, każde z nich miało jakieś marzenie. Pierwsze z nich chciałoby zrobion...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-73077530639057613022015-10-05T15:25:00.000-07:002015-10-05T15:25:00.094-07:00<a href="http://muciaaa2.blog.interia.pl/?id=2992893">
<span id="notes_subjecttext">Przeznaczenie</span> </a><span id="notes_created"></span>
<img alt="" src="http://static.polskieradio.pl/7b739827-fcee-4f34-8212-56496b2802a5.file" />W
pewnym lesie rosły trzy drzewa, każde z nich miało jakieś marzenie.
Pierwsze z nich chciałoby zrobiono z niego dużą i piękną skrzynie, w
której przechowywano by cenne skarby oraz klejnoty. Drugie pragnęło być
wielkim i wspaniałym statkiem, w którym pływałyby ważne osobistości.
Trzecie marzyło o tym, by urosło tak wysokie, żeby sięgnąć nieba, by być
jak najbliżej Boga.<br />
<br />
Drzewa rosły sobie beztrosko, do czasu.... Pewnego dnia przyszli drwale i
ścięli je. Pierwsze dwa drzewa były szczęśliwe, miały nadzieje, że
zostaną tym, czym sobie wymarzyły, trzecie straciło nadzieję, że jego
marzenie się spełni. Zabrano je do tartaku.<br />
<br />
Pierwsze drzewo okazało się być za słabe na to, by móc stać się statkiem
i zostało tylko małą łódką. Drugie ścięto za wcześnie, więc nie urosło
tak wysokie jak chciało, zrobiono z niego krzyż. Z trzeciego nie
zrobiono wielkiej skrzyni na skarby, ale żłób.<br />
<br />
Żadne z drzew nie było zadowolone z tego, co się z nim stało. Jednak po pewnym czasie zrozumiały sens tego, co zaszło.<br />
<br />
W żłobie położono siano, a na nim małe dziecko, do którego przybywali
zamożni goście, oddawali mu sześć i składali dary. Drzewo zrozumiało, iż
złożono w nim największy skarb.<br />
<br />
Do łódki wsiadło kilku ludzi i wypłynęło w morze. Podczas ich podróży
rozpętała się ogromna burza, a wraz z nią sztorm. Drzewo myślało, że
łódź tego nie wytrzyma, ale jeden z przebywających w niej ludzi powstał i
uciszył burze. Drzewo, z którego była wykonana łódź zrozumiało, że na
jego pokładzie przebywa najważniejsza osoba na świecie.<br />
<br />
Krzyż wykonany z trzeciego drzewa umieszczono na wysokiej górze i
ukrzyżowano na nim człowieka. Gdy ta osoba zmarła zapanowała ciemność i
rozpętała się burza. Drzewo zrozumiało, że jest tak blisko Boga, iż
bliżej już być nie może.<br />
<br />
Tak oto te trzy drzewa pomimo tego, iż ich losy nie potoczyły się według marzeń osiągnęły swój wymarzony cel.<br />
<br />
Musimy wiedzieć, że Bóg ma wobec każdego z nas jakieś plany. Mimo tego,
że czasami mamy wątpliwości czy to jest tym, co nam się wymarzyło,
pamiętajmy, że Bóg najlepiej wie, co jest nam naprawdę potrzebne.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-91495151588277913052015-10-04T17:47:00.001-07:002015-10-04T17:47:33.100-07:00Dotyk Anioła: Po wypełnieniu prostego i pogodnego życia zmarła p...<a href="http://swiadectwonawrocen.blogspot.com/2015/10/po-wypenieniu-prostego-i-pogodnego_4.html?spref=bl">Dotyk Anioła: Po wypełnieniu prostego i pogodnego życia zmarła p...</a>: Po wypełnieniu prostego i pogodnego życia zmarła pewna kobieta i znalazła się natychmiast w długiej i uporządkowanej procesji osób, które ...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-18373564133754117082015-10-04T15:09:00.000-07:002015-10-04T15:09:00.300-07:00<span style="font-size: 19px;"><span style="font-family: Comic Sans MS;">Po wypełnieniu prostego i pogodnego życia zmarła pewna kobieta<br />
i znalazła się natychmiast w długiej i uporządkowanej procesji osób,<br />
które przesuwały się powoli w stronę Najwyższego Sędziego.<br />
Przesunąwszy się do połowy kolejki coraz bardziej przysłuchiwała się słowom Boga.<br />
Słyszała jak Bóg mówił do kogoś:<br />
<br />
-Ty, co pomogłeś, kiedy miałem wypadek na drodze i zawiozłeś mnie do szpitala,<br />
wstąp do mojego Raju.<br />
<br />
Potem mówił do kogoś innego:<br />
-Ty, co bez żadnego zysku pożyczyłeś wdowie pieniądze,<br />
wstąp, aby otrzymać wieczną nagrodę.<br />
<br />
A potem znów:<br />
-Ty, który wykonywałeś bezpłatnie bardzo skomplikowane operacje chirurgiczne,<br />
pomagając mi przynosić wielu ludziom nadzieję, wstąp do mego Królestwa.<br />
<br />
I tak dalej...<br />
Uboga kobieta przeraziła się bardzo,<br />
bowiem - choć wysilała się jak tylko mogła<br />
- nie była w stanie przypomnieć sobie żadnego szczególnego dokonania<br />
czy czynu w swoim życiu.<br />
Przepuściła nawet kolejkę, by mieć więcej czasu na penetrowanie swojej pamięci,<br />
ale nie wymyśliła niczego ważnego.<br />
Pewien uśmiechnięty ale stanowczy anioł<br />
nie pozwolił jej ponownie przepuścić długiej kolejki.<br />
Z bijącym sercem i z wielkim strachem dotarła przed oblicze Boga.<br />
Ogarnął ją natychmiast swoim uśmiechem.<br />
<br />
-Ty, która prasowałaś wszystkie moje koszule... Dziel się moją Radością!<br />
<br />
</span></span><u><strong><span style="font-size: 19px;"><span style="font-family: Comic Sans MS;">Czasem jest nam bardzo trudno wyobrazić sobie<br />
rzeczy nadzwyczajne w sposób zwyczajny.</span></span></strong></u>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-40081805630300714272015-10-03T15:06:00.000-07:002015-10-03T15:06:00.549-07:00<strong><span style="color: #cc0000;"><span style="font-size: 16px;"><span style="font-family: Comic Sans MS;"><br />
1. Szanuj każdego człowieka, bo Chrystus w nim żyje. Bądź wrażliwy na drugiego człowieka, twojego brata.<br />
<br />
2. Myśl dobrze o wszystkich - nie myśl źle o nikim. Staraj się nawet w najgorszym znaleźć coś dobrego.<br />
<br />
3. Mów zawsze życzliwie o drugich - nie mów źle o bliźnich. Napraw krzywdę wyrządzoną słowem. Nie czyń rozdźwięku między ludźmi.<br />
<br />
4. Rozmawiaj z każdym językiem miłości. Nie podnoś głosu. Nie
przeklinaj. Nie rób przykrości. Nie wyciskaj tez. Uspokajaj i okazuj
dobroć.<br />
<br />
5. Przebaczaj wszystko, wszystkim. Nie chowaj w sercu urazy. Zawsze pierwszy wyciągnij rękę do zgody.<br />
<br />
6. Działaj zawsze na korzyść bliźniego. Czyń dobrze każdemu, jakbyś
pragnął, aby tobie tak czyniono. Nie myśl o tym, co tobie jest kto
winien, ale co Ty jesteś winien innym.<br />
<br />
7. Czynnie współczuj w cierpieniu. Chętnie spiesz z pociechą, radą, pomocą, sercem.<br />
<br />
8. Pracuj rzetelnie, bo z owoców twej pracy korzystają inni, jak Ty korzystasz z pracy drugich.<br />
<br />
9. Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Otwórz się ku ubogim i chorym.
Użyczaj ze swego. Staraj się dostrzec potrzebujących wokół siebie.<br />
<br />
10. Módl się za wszystkich, nawet za nieprzyjaciół.</span></span></span></strong>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-90658998083510271762015-10-02T15:22:00.001-07:002015-10-02T15:22:29.105-07:00Dotyk Anioła: Każdy chrześcijanin jest odpowiedzialny za zbawien...<a href="http://swiadectwonawrocen.blogspot.com/2015/10/kazdy-chrzescijanin-jest-odpowiedzialny.html?spref=bl">Dotyk Anioła: Każdy chrześcijanin jest odpowiedzialny za zbawien...</a>: Każdy chrześcijanin jest odpowiedzialny za zbawienie drugiego człowieka... "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię"... To Słow...Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-70647390939267913902015-10-02T15:04:00.002-07:002015-10-02T15:04:39.766-07:00<strong><span style="color: #3333ff;"><span style="font-size: 19px;"><span style="font-family: Comic Sans MS;">Każdy chrześcijanin jest odpowiedzialny za zbawienie drugiego człowieka...<br />
"Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię"...<br />
To Słowa nie tylko do Apostołów...są one skierowane do każdego
człowieka, który wierzy w Boga, który kroczy do Niego Drogą Przykazań...<br />
wszystkich Przykazań, nie tylko niektórych.</span></span></span></strong>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-52972656458636931012015-09-28T02:36:00.001-07:002015-09-28T02:36:11.165-07:00<span style="font-size: small;"><span>Przed
wejściem do tunelu przy dworcu leży pijany człowiek. Obok niego jakiś
rozbity słoik i rozlatujący się, wypełniony makulaturą, brudny plecak.
Podchodzę do leżącego, patrzę na twarz – oddycha. Próbuję go budzić,
szarpię za ramię, uderzam w policzek. Zero jakiejkolwiek reakcji. Przy
mnie zatrzymuje się jakiś młody chłopak: - Mogę w czymś pomóc? – pyta. –
Tak, zadzwoń pod 112. Niech przyjadą…</span></span>
<span style="font-size: small;"><img alt="" height="249" src="http://th.interia.pl/11,ba91cc4a43177408/biedaa.jpg" width="400" /></span>
<span style="font-size: small;"><span>Po kilku minutach stoimy razem,
wypatrując patrolu Straży Miejskiej. Celowo stanęliśmy nieco na uboczu,
na tyle jednak blisko, by obserwować przechodzących obok ludzi.<br />
W większości reakcji nie było żadnej. Raz tylko przy leżącym zatrzymał
się jakiś elegancko ubrany człowiek i wyjął z marynarki telefon.<br />
<br />
Schował go, gdy mu powiedziałem, że właśnie dzwoniliśmy po strażników.
Stojący obok starszy mężczyzna, słysząc moją informację, zaczął na mnie
krzyczeć: – I po co pan zadzwoniłeś? Przecież nic mu nie zrobią… Nawet
go nie spiszą, bo on i tak tutaj zaraz wróci… Szkoda było tylko
pańskiego czasu i telefonu. Po coś pan dzwonił? Trzeba było pozwolić mu
tutaj zdechnąć… Takich śmieci jest więcej, ale nie bój się pan; ten
pijaczyna dostanie szybciej emeryturę niż pan – cedził na całe gardło
tak głośno, że inni czekający na autobus bacznie się nam przyglądali.<br />
<br />
jakoś próbowałbym zignorować natręta. , dlatego dość dyskretnie ale
dobitnie powiedziałem dziadkowi, co myślę o nim i o jego mądrościach.
Widocznie się tego nie spodziewał, bo odszedł bez słowa, jakby rażony
moim tekstem.<br />
<br />
Po chwili przyjechali strażnicy, wsadzili pijanego do samochodu i
odjechali. Ja zostałem… Sam… ze swoimi myślami tylko. Myślałem o tym, w
którym z tych dwóch ludzi Jezus był dzisiaj bardziej obecny; w tym
człowieku, który dotknął dna wpadając w alkohol, czy może w tym, który
dotknął dna, nazywając drugiego człowieka śmieciem?<br />
<br />
Panie Boże, jak trudno czasem z miłością popatrzeć na innych. Szczególnie na tych, którzy sami z miłością nie patrzą.</span></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-75451198172900080842015-09-14T11:10:00.003-07:002015-09-14T11:10:31.306-07:00<b>Wychowuję samotnie syna. Nie przelewa nam się, jednak mały najważniejsze rzeczy ma zapewnione. </b><br />
<b>
Ostatnio dostał dyszkę od babci. Przyszedł do mnie i powiedział, że
zaprasza mnie na lody. Byłam dumna z niego, że chciał się podzielić tym
co ma. W końcu egoizm teraz to rzecz powszednia. Później maluch dodał
jeszcze, że w końcu chciałby zjeść całego loda sam. </b><br />
<b> Od razu wyjaśnię, że zawsze kiedy chodziliśmy na lody, kupowałam tylko jednego. Nie kupowałam loda dla siebie, bo mały ni<span class="text_exposed_show">gdy
nie zjadał całego, więc kończyłam po nim. Jednak jak się okazało syn
myślał, że nie kupuję dwóch lodów, bo to za dużo kosztuje, dlatego
zawsze zostawiał dla mnie. Wieczorem, aż się rozryczałam ze wzruszenia,
że mam takiego kochanego synka.</span></b>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-81987315909871070012015-09-13T07:56:00.001-07:002015-09-13T07:56:01.760-07:00<div class="_5pbx userContent" data-ft="{"tn":"K"}">
Kochani mam dla was niespodziankę ten kto pol-ajkuje doda komentarz pod filmikiem <a href="https://www.facebook.com/l.php?u=https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2Fwatch%3Fv%3DIpM_R2GfJ6g&h=gAQGiHw-4AQF-vPwGwg31TCEWuBPSliOuW8DLlXYD_7napg&enc=AZNXS0EtnUWvfZbXYAumbaK1Lg_U8BJIZ5BSnzksexLflZ0Mi804_vypxFy6kArwzptnoLkyYMx7yCJyJn9eEsx7PZcS5QWtyGtmtf--oJEp9j1wntwviId7eBTKfn7kHbm57zx0l8DxBSmkfhWPyAYJEip-eZQ3B9hVQeV0J6xmlVr5bqmbE09Dv7eeJdqTYsW9Ql5FiiJgNHsAboipbB6O&s=1" rel="nofollow" target="_blank">https://www.youtube.com/watch?v=IpM_R2GfJ6g</a> oraz udostępni film na swoim profilu weźmie udział w konkursie <i class="_4-k1 img sp_fM-mz8spZ1b sx_5371b4"><u>Emotikon smile</u></i>
mam dla was książkę niestety tylko 1 ;/ dla najbardziej aktywnej osoby
otrzyma odemnie tę o to książkę takich akcji będzie więcej <i class="_4-k1 img sp_fM-mz8spZ1b sx_7f72ac"><u>Emotikon wink</u></i> akcja potrwa do 18 września wtedy skontaktuje się z wybraną osobą po przez Fb <i class="_4-k1 img sp_fM-mz8spZ1b sx_7f72ac"><u>Emotikon wink</u></i></div>
<div>
<div data-ft="{"tn":"H"}">
<div class="mtm">
<div class="_5cq3" data-ft="{"tn":"E"}">
<a class="_4-eo" href="https://www.facebook.com/swiadectwo.nawrocen/photos/a.664183133690716.1073741826.664183090357387/786229238152771/?type=1" rel="theater" style="width: 190px;"><div class="uiScaledImageContainer _4-ep" id="u_jsonp_2_1q" style="height: 265px; width: 190px;">
<img alt="Zdjęcie użytkownika Świadectwo Nawróceń." class="scaledImageFitWidth img" height="265" src="https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/11215182_786229238152771_5943256736577714509_n.jpg?oh=120856cb49e18365bac88b6af1a41355&oe=565DA20E" width="190" /></div>
</a></div>
</div>
</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-47399849385839676062015-09-08T01:47:00.002-07:002015-09-08T01:47:30.448-07:00świadectwo palacza marihuany <span id="notes_created">2014-05-05</span>
<span style="font-size: 19px;"><img alt="" height="183" src="http://th.interia.pl/11,ba91cc4a43177408/mar.jpg" width="275" /><br />
<b><span style="color: white;">Nieustannie piłem i ćpałem. Trzy razy byłem na izbie wytrzeźwień, miałem
cztery sprawy w sądzie o jakieś pobicia, ponieważ jak byłem pod wpływem
środków odurzających to nie kontrolowałem siebie!</span></b></span><b><span style="color: white;"><br />
<br />
Kiedy pytam dzisiaj samego siebie, dlaczego wpadłem w narkotyki, to do
końca nie znam na to odpowiedzi, jednak myślę, że duży wpływ miała moja
rodzina, w której się wychowałem. Kiedy miałem siedem lat to ojciec
wyprowadził się z domu, bo miał problem z alkoholem i praktycznie go nie
znałem. Myślę, że brak miłości w domu popycha do tego, aby szukać jej
poza nim. I w końcu ląduje się na ulicy. Ja jestem z Tychów, a tam są
właściwie same bloki, mieszanka ludzi z różnych terenów Polski, więc
miejsce jest nieciekawe. Jak szedłem do Pierwszej Komunii Św. to już
regularnie paliłem fajki.<br />
<br />
Moja mama też miała problemy z alkoholem, co prawda nas utrzymywała, ale
przez to nie miała czasu, aby z nami po prostu być. Z tego powodu, jak
miałem trzynaście lat to regularnie piłem co tydzień alkohol. Natomiast w
pierwszej klasie gimnazjum sięgnąłem pierwszy raz po narkotyki.
Niestety w gimnazjum trafiłem do klasy najgorszych uczniów, gdzie była
liga wszystkich trudnych przypadków. W mojej klasie było sześć osób z
Domu Dziecka - to naprawdę była młodzież, która miała problemy, a kto u
nas w klasie się gorzej zachowywał, to budził większy szacunek u
pozostałych… Poznałem tam nowego kumpla, przyniósł „trawę” do szkoły i
się zaczęło… Ja bez wahania w to wszedłem i na przerwie paliliśmy ją w
ubikacji, a potem siedzieliśmy na lekcji pod wpływem narkotyków. Potem
poszło szybko. Zacząłem brać amfetaminę, gaz od zapalniczek, a nawet,
jak niczego nie było, to kleje. Także płynąłem na maksa. Zawsze byłem
najsłabszym uczniem, dlatego że nie miałem w domu warunków do nauki.
Niestety odreagowywałem to złym zachowaniem, aby zyskać „uznanie”
innych. Teraz jak patrzę na to z perspektywy czasu to robiliśmy rzeczy,
którym spokojnie mogła zająć się prokuratura. Nie zauważyłem jakiegoś
krytycznego momentu, ponieważ tak to jest w uzależnieniu, że człowiek
nawet nie wie, kiedy w nie wpada. W drugiej klasie gimnazjum już w
ogóle nie chodziłem do szkoły, a potem mnie „przepychali” z klasy do
klasy, bo zaniżałem średnią.<br />
<br />
„Chciałem przestać brać, ale nie wiedziałem, jak to zrobić”<br />
<br />
Na leczenie poszedłem, ponieważ przez cztery lata gimnazjum za dużo
nabroiłem. Brałem tyle narkotyków i alkoholu, że kradłem z domu różne
rzeczy, a wtedy moja mama zgłaszała to na policję. Wystarczyło, że mama
szła na spacer na dwadzieścia minut, a ja wtedy już wynosiłem różne
rzeczy. Nieustannie piłem i ćpałem. Trzy razy byłem na izbie
wytrzeźwień, miałem cztery sprawy w sądzie o jakieś pobicia, ponieważ
jak byłem pod wpływem środków odurzających (a taki stan był niemal non
stop) to nie kontrolowałem własnego zachowania. W końcu dostałem
kuratora i wyrok, że pierwsze pójdę do poprawczaka, a potem do
więzienia. Na szczęście przyznano mi psychologa, który zorientował się,
że dopuszczam się przestępstw pod wpływem środków odurzających i napisał
pismo do sądu, aby dali mi szansę pójścia do ośrodka dla uzależnionych.
I tak trafiłem do ośrodka dla uzależnionych „Nadzieja”.<br />
Narkotyki i Kościół. Hipokryzja Korwina Narkotyki i Kościół. Hipokryzja Korwina<br />
<br />
Przez pierwsze trzy, cztery miesiące dochodziłem do siebie, uczyłem się
zasad, które panują w ośrodku. Dwa razy w tygodniu mieliśmy Mszę Świętą,
ale tak jak przed pójściem do ośrodka, w ogóle nie rozumiałem, po co w
niej uczestniczyć – uważałem, że ksiądz ciągle „gada” to samo. Jednak
jak już wytrzeźwiałem to pomału zacząłem dostrzegać konsekwencje
swojego wcześniejszego życia i ogrom zła, który wyrządziłem sobie i
innym ludziom. To zrobiło na mnie piorunujące wrażenie do tego stopnia,
że obiecałem sobie nigdy więcej nie ćpać i nie pić alkoholu. Zobaczyłem
także, że nie jest normą to, jak wcześniej żyłem, a także cały ogrom
zakłamania, w którym tkwiłem. Aż trudno uwierzyć, że tak można samego
siebie okłamać, ale można… W ośrodku wiedziałem, że nie chcę brać, ale
nie wiedziałem, jak to zrobić. Gdy postanowiłem zerwać z tym wszystkim
poczułem jakbym się na nowo urodził - nic nie miałem. Wiedziałem, że
nie mogę wrócić do starego miejsca zamieszkania, wiedziałem, że muszę
zerwać ze starymi znajomymi, wiedziałem, że nie wrócę do swojej rodziny.
Miałem wtedy siedemnaście lat i zdawałem sobie, że nagle jestem sam.<br />
<br />
I w tej bezradności szukałem pomocy u Boga. Tak pomału zaczęła się moja
droga z Nim, a przełomowym momentem była spowiedź. Pierwszy raz wyznałem
wszystko, co było grzechem w moim życiu. Po niej ksiądz tylko dał mi
Ewangelię i kazał mi ją czytać. Wiedziałem, że nie mam innego wyboru,
bo nie zostało mi nic innego, wiec zaryzykowałem i tak zrobiłem.
Jednocześnie zafascynowała mnie gra na gitarze, którą pierwszy raz
miałem w rękach właśnie w ośrodku. Po dwóch dniach ją odłożyłem, bo
stwierdziłem, że mam palce jak kołki drewniane, ale w końcu się uparłem i
nauczyłem się na niej grać. Do dzisiaj gram muzykę uwielbienia i tylko
taką, ponieważ wiem, że tę umiejętność dał mi Bóg, a więc ja Mu chcę to
oddać.<br />
<br />
Wszystkie modlitwy wysłuchane<br />
<br />
Gdy skończył się czas pobytu w ośrodku, ogarnął mnie lęk. Już mniej
więcej wiedziałem, co mam robić, miałem nakręconą pracę, a dalej był we
mnie strach, że sobie nie poradzę. I wtedy poszedłem pomodlić się do
kaplicy, która mieściła się na terenie ośrodka, abym miał siłę żyć w
inny sposób, abym nie wrócił do starego bagna. I to była taka jedna z
ważniejszych modlitw, o czym miałem się przekonać dopiero jakiś czas
później… Prosiłem Boga o to, abym miał gdzie mieszkać, abym miał dobre
warunki pracy i w krótkim czasie to wszystko otrzymałem. Jednak już
zaraz po tej modlitwie odszedł ode mnie strach i poczułem siłę, aby
zmierzyć się z rzeczywistością. Wtedy miałem pewność, ze stoi za tym
Bóg. Pierwsze trafiłem do wspólnoty bardzo „przypadkowo” – powiedział mi
o niej kolega z pracy. I wtedy już po pierwszym spotkaniu wiedziałem,
że to jest odpowiednie dla mnie miejsce. Od razu znaleźli się tam ludzi,
którzy chcieli mnie wesprzeć.<br />
<br />
Potem pojawiła się moja obecna żona. Modliłem się o nią w bardzo
konkretny sposób, miałem jasno postawione cele i prosiłem: „Boże daj mi
dziewczynę, z którą mógłbym się związać”. Potem miałem ogromne
pragnienie, zaraz po nawróceniu, aby działać. Chodziłem w różne miejsca
i grałem… Teraz regularnie jeżdżę ze świadectwem do alkoholików, a
także do różnych szkół. Cały czas po wyjściu z ośrodka miałem także
pragnienie, aby wejść i z ramienia wspólnoty głosić w ośrodku Słowo
Boże. I pomimo początkowych trudności moje pragnienie się ziściło.
Nawiązałem dobry kontakt z ośrodkiem, a terapeuci zobaczyli, że Bóg
zmienił moje życie. Teraz co miesiąc regularnie jeździmy tam z osobami
ze wspólnoty, aby być z tą młodzieżą i pomóc jej w odkrywaniu Boga,
który wyzwala.<br />
<br />
„Przyszedł do mnie Duch Święty”<br />
<br />
Bardzo mocne doświadczenie Boga przeżyłem podczas pierwszego mojego
czuwania na Zesłanie Ducha Świętego. I przyszedł taki moment, który
mógłbym określić wylaniem Ducha Świętego – przyszedł On do mnie, a
potem przez kolejne cztery miesiące chodziłem „pokręcony” po tym
spotkaniu z Nim, mówiłem wszystkim o Bogu, miałem w sercu niesamowite
doświadczenie pokoju i radości z tego, że się nawróciłem.<br />
<br />
Moje życie nie jest teraz wolne od problemów. Po moim wyjściu z ośrodka
długo jeszcze borykałem się z różnymi trudnościami związanymi z
uzależnieniem – nie piłem już, nie ćpałem, ale na nowo zacząłem palić
papierosy. I potem znowu stał się cud – trzy lata temu przyjechali
bracia w Chrystusie „Kola” i Jurek, raperzy chrześcijańscy , i
chodziliśmy z nimi po różnych miejscach . Jednocześnie oni wiedzieli, że
co jakiś czas wychodzę na papierosa i zaraz przed odjazdem zapytali,
czy chcę rzucić palenie, a ja na to, że już tyle razy rzucałem palenie,
codziennie rano postanawiam, że już nie sięgnę po papierosa, ale po
dziesięciu minutach moja decyzja się zmienia. I wtedy stwierdzili, że
jeżeli chcę to na pewno z tego wyjdę, obiecując, ze pomodlą się w tej
intencji. Rano wstaję i akurat nie miałem w domu żadnej paczki, więc nie
zapaliłem. W pracy pytali mnie, czy nie chcę papierosa, a ja na to, że
potem przyjdę, następnie wsiadłem do auta i nawet nie wiedziałem, jak
cały dzień ani razu nie zapaliłem. I tak przez kolejne pięć dni. Po tym
czasie powiedziałem świadectwo na spotkaniu wspólnotowym, mówiąc Bogu,
że teraz już nie mogę palić, bo wyjdę na „głupka”. I Bóg dotrzymał umowy
- od tego czasu już nie sięgnąłem po papierosa. Dzisiaj wiem, że
dzięki wstawiennictwu tych dwóch chłopaków Bóg mnie uzdrowił.<br />
<br />
Kolejne bardzo mocne potwierdzenie Bożej troski o mnie miałem w zeszłym
roku, kiedy zatrułem się w domu tlenkiem węgla. Nie powinno mnie juz
tutaj być. Miałem we krwi 49 procent stężenia tlenku węgla, a przy ponad
50 jest już pewna śmierć. Straciłem przytomność i jeszcze trochę
leżałem, zanim żonie udało się otworzyć drzwi łazienki i mnie stamtąd
wyciągnąć. Dzisiaj powinienem być „warzywem”, a lekarze stwierdzili , że
to jest bardzo dziwne, że nie odniosłem żadnego uszczerbku na zdrowiu.
Wiem, że jak to się stało, to modliła się za mnie cała rodzina i
znajomi. I to jest następna sytuacja, pokazująca siłę modlitwy i Boże
miłosierdzie. Chwała Panu! <br />
<br />
Kacper</span></b>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-4808456774393439652015-09-04T23:44:00.003-07:002015-09-04T23:44:16.825-07:00katechizm poręczny <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/ibURf_2bGtY/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/ibURf_2bGtY?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-8261540868947990302015-09-03T23:16:00.002-07:002015-09-04T23:44:46.835-07:00Obrona przed myślami samobójczymi<span style="color: white;">Obrona przed myślami samobójczymi</span><br />
<span style="color: white;"><img alt="" src="http://th.interia.pl/11,ba91cc4a43177408/jcdvvbdfv.jpg" height="116" width="116" /></span><br />
<span style="color: white;">Ludzie nie potrafią znieść okrutnego kontrastu pomiędzy szczęściem,
jakiego oczekują od życia, a brutalną rzeczywistością pozbawioną
miłości.</span><br />
<span style="color: white;"><br /></span>
<span style="color: white;">Znam dobrze twoje obiekcje: nie mam już chęci ani sił żyć dalej. Jestem
jedynie ciężarem dla mojego otoczenia. Nie ma lekarstwa na moją
depresję... Jeżeli Bóg jest dobry, to zrozumie, że nie mogłem już
dłużej... Trzeba skończyć z tym życiem... Wiem także, co myślisz: jestem
młody i pragnę prawdziwej miłości, lecz rzeczywistość jest absurdalna,
pusta i beznadziejna.</span><br />
<span style="color: white;"><br /></span>
<span style="color: white;">Nie widzę dla siebie sensownej przyszłości. Jeżeli Bóg jest dobry, to
przygotował dla mnie miejsce w innym życiu. Po co więc czekać? Co mam
właściwie do stracenia? Albo czeka mnie wieczne szczęście u Boga, albo
pogrążenie w nicości. Zamiast się męczyć, pójdę na skróty... Znajdźcie
mi choćby jeden jedyny argument za tym, aby mnie odwieść od samobójstwa!</span><br />
<span style="color: white;"><br /></span>
<span style="color: white;">Jasne: jeżeli po drugiej stronie brzegu nie ma już nic, jeśli życie jest
tylko gadżetem, którego wyrzuca się, gdy jest zużyty albo zepsuty - to
po co dłużej się męczyć? Przekonanie o czekającej nas po śmierci nicości
zabija dwadzieścia tysięcy młodych ludzi, którzy każdego roku
popełniają samobójstwo we Francji (to znaczy, dwie osoby na godzinę!).
Zbyt wiele by mówić na temat kłamliwych filozofii, głoszonych przez
"grabarzy Boga", którzy rzucają Jemu wyzwanie: Możesz wynosić się,
poradzimy sobie bez Ciebie, jesteśmy dorośli... Nie da się pogrzebać
Boga bez jednoczesnego grzebania człowieka. Oto zbieramy dziś owoce
zatrutych filozofii i ideologii... Lecz ty, który teraz cierpisz i
chcesz skończyć z życiem, nie masz ochoty do mędrkowania i do
analizowania filozoficznych przyczyn twego złego samopoczucia.
Balansujesz nad przepaścią, stojąc na granicy wytrzymałości.
Potrzebujesz teraz jak najbardziej solidnych i przekonujących
argumentów, żeby żyć. Pozwól, że postawię ci jedno pytanie: czy
spojrzałeś na mapę, dokąd zamierzasz się wybrać na wieczność? Czy
rozglądałeś się za osobami, które mogłyby ci "dać cynk" na temat tamtego
świata? Czy w ogóle zastanawiałeś się nad tym, co czeka ciebie po
śmierci?</span><br />
<span style="color: white;"><br /></span>
<span style="color: white;">Wiedz najpierw, że nie wpadniesz w nicość, ponieważ niczego takiego nie
ma. Trzeba jasno powiedzieć za najbardziej wybitnymi ludźmi nauki,
między innymi, że ten wymysł w postaci "nicości" jest już przeżytkiem.
Intuicyjne przeczuwanie prawdy o istnieniu życia po śmierci - o
jakąkolwiek formę życia przyszłego by tu nie chodziło - należy do
podstawowych danych naukowych.</span><br />
<span style="color: white;"><br /></span>
<span style="color: white;">Chciałabym zaproponować ci dwa typy świadectw. Jakkolwiek prawdą jest,
że nikt do nas nie przyszedł z tamtego świata i nie opowiedział, jak on
wygląda, to jednak istnieje wielu ludzi, którzy bardzo mocno zbliżyli
się do granicy z wiecznością. Ich świadectwo potrafi rzucić odrobinę
światła na temat tego, co nas czeka. Otóż, tysiące albo i więcej ludzi
doświadczyło śmierci klinicznej - stanu, który popularnie określa się
mianem "życia po życiu". Większość z nich wyznaje, że po rozstaniu się
ze swym ciałem zaznali niewyrażalnej błogości i pokoju - rzeczy
dotychczas nieznanej. Dalej, po przebyciu swego rodzaju tunelu znaleźli
się w obliczu świetlistej postaci, która przyciągała ich w
nieprzezwyciężalny sposób. Ludziom tym brakuje słów na opisanie miłości,
promieniującej z tej niezwykłej światłości, w której osoby wierzące
rozpoznawały oczywiście Boga. Jednak w momencie, kiedy chcieli
całkowicie powierzyć się i przylgnąć to tej światłości, pojawiała się
jakaś wewnętrzna przeszkoda. Musieli wrócić na ziemię, do swego ciała.
Pomiędzy tego typu świadkami znajdują się także ci, którzy zaznali
śmierci klinicznej w następstwie nieudanego samobójstwa. Warto
podkreślić, że ich doświadczenie było zupełnie odmienne od tego
opisanego powyżej. Po pierwsze, ich złe samopoczucie i przygnębienie,
które skłoniło ich do próby odebrania sobie życia, nie opuszczają ich
"po śmierci". A po drugie, kiedy zostają ogarnięci blaskiem niezwykłej
światłości, która im wychodzi naprzeciw, zaczynają gwałtownie żałować
swojego czynu. Uświadamiają sobie z niezwykłą wyrazistością, że sami nie
dysponują swoim życiem, że nie do nich należy przerywanie go, i że
decyzja ta należy wyłącznie do owej Światłości. Zadziwiające, że o tym
samym przeżyciu mówią ludzie zarówno wierzący jak i niewierzący. Jeszcze
dziwniejszy jest fakt, że żadna z tych osób, które doświadczyły "życia
po życiu", nigdy więcej nie ponawiała próby samobójstwa. Nikt z nich,
niezależnie od przekonań religijnych czy od rozmiaru znoszonego
cierpienia, nie decyduje się już więcej targnąć na swe życie! Skąd
czerpią siłę do dźwignięcia się do nowego życia? Właśnie z tego
wstrząsającego dla nich odkrycia, że obecne cierpienie niewiele znaczy w
porównaniu z ogromem szczęścia, płynącego z wiecznego połączenia się z
niezmiernie miłującą Światłością - w dniu i w godzinie, które przez nią
zostaną wybrane.</span><br />
<span style="color: white;"><br /></span>
<span style="color: white;">A oto drugi rodzaj świadectwa, pochodzącego od świętych, których droga
głębokiej zażyłości z Bogiem stanowi dla nas źródło pożytecznej nauki
duchowej. Otóż, wielu z nich, w ciągu wieków, służyło charyzmatem bardzo
szczególnym i rzadkim, który jednak nie ma nic wspólnego ze
spirytystycznymi praktykami (potępionymi przez Boga, jako wstrętnymi
przed Jego Obliczem). Chodzi o charyzmat bycia nawiedzanym przez dusze
zmarłych, przebywających bądź w Niebie, bądź w Czyśćcu. Myślę tu na
przykład o znanej historii ze św. Janem Bosko, zbudzonym w środku nocy
przez dawnego współbrata z seminarium, który właśnie umarł i przyszedł
mu ogłosić swoje wejście do Nieba. Cała sypialnia była świadkiem tego
wydarzenia! Myślę tu o siostrze Marii Annie od Jezusa, zaufanej św.
Teresy z Avila: spędzała ona część nocy na łagodzeniu cierpień i
wyzwalaniu dusz z czyśćca, czyniąc to za pozwoleniem Boga, który zażądał
od niej ofiarowania swych modlitw i trudów za osoby zmarłe. Myślę tu o
św. Katarzynie z Genui, o św. Faustynie Kowalskiej czy bł. siostrze
Mariam z Betlejem: wszystkie one były powiernicami dusz zmarłych, którym
służyły swą miłością, modlitwą, umartwieniami... Można by mnożyć te
przykłady, nie tylko z przeszłości. Także dzisiaj żyją osoby, które
posiadają ten zarazem niezwykły i błogosławiony charyzmat. Lecz powróćmy
do kwestii samobójstwa. Zgaduję już twoje pytanie: co mówią zatem z
Czyśćca dusze tych, którzy odeszli na skutek zadanej sobie śmierci?</span><br />
<span style="color: white;"><br /></span>
<span style="color: white;">Los tych osób zależy od okoliczności, jakie przyczyniły się do decyzji o
samobójstwie. W przechodzeniu na "tamtą stronę" nie ma wycieczek
zorganizowanych i jednakowej taryfy dla wszystkich. Najbardziej
zasadniczym i przewodnim motywem tych wyznań jest żal i ubolewanie z
powodu popełnionego czynu. Dlaczego? Ponieważ dusza dostrzega w pełnym
blasku cudowny i jedyny w swoim rodzaju plan, jaki Bóg spełniłby wobec
niej w całości, gdyby do końca przeżyła swój czas na ziemi. Nie będąc
już zaślepiona swym negatywnym spojrzeniem na siebie i na świat,
rozpoznaje wspaniałość i wielkość Bożej woli względem siebie, uświadamia
sobie niesłychaną wartość doczesnego życia, pojmuje z nadzwyczajną
jasnością swe prawdziwe miejsce w Sercu Boga, swe jedyne powołanie w
ciele Kościoła, ogląda bezmiar Miłości, którą od zarania jest umiłowana
oraz niezmierzoną cenę swoich najdrobniejszych aktów miłości. Tym, co
powoduje jej straszliwy żal, jest świadomość zmarnowania zbawczej mocy
wszelkiego rodzaju trudów i cierpień, przeżywanych na ziemi w łączności z
cierpieniami Chrystusa. Wyrzuca sobie, że przez tak krótki czas
ziemskiego życia nie podjęła cierpienia, które owocuje radością w
wieczności. Opłakuje ona całe dobro, które mogłaby uczynić innym duszom,
gdyby nie targnęła się na swe doczesne życie.</span><br />
<span style="color: white;"><br /></span>
<span style="color: white;">Oby nigdy nie przyszło nam tak gorzko rozpaczać! Wiedz o tym, że każda
minuta obecnego czasu posiada bezcenną wartość, bowiem każda chwila jest
ci darowana, abyś wzrastał w miłości i tym samym powiększał wewnętrzną
zdolność do przyjęcia chwały wiecznej. W opinii świętych, nawet
Aniołowie w Niebie zazdroszczą nam owej zdolności doskonalenia się w
miłości poprzez pokonywanie wszelkiego rodzaju przeciwności. Oni bowiem
problemów i bolączek już nie mają! Nie, nie warto na siłę przyspieszać
porodu, choćby okres ciąży dawał się we znaki; inaczej piękno twego
ciała zostanie uszkodzone. Obyś mógł powiedzieć u kresu ziemskiej
wędrówki, jak Jezus: Wykonało się!</span><br />
<span style="color: white;"><br /></span>
<span style="color: white;">Na początku wspomniałam o kontraście pomiędzy dążeniem do szczęścia a
spostrzeżeniem, że przepełnia cię smutek, rozczarowanie, ból i
beznadzieja. W rzeczywistości jednak - pozwól mi to powiedzieć -
prawdziwy kontrast ma miejsce gdzie indziej: w twoim życiu. Kiedy bowiem
mówię: "twoje życie", to mam na myśli także życie wieczne. Ten kontrast
polega więc na olbrzymim rozdźwięku między tym, co dzisiaj czujesz i
rozumiesz, a obiektywną prawdą o twoim istnieniu. Przypominasz
człowieka, który stoi z grubą opaską na oczach w promieniach słońca, i
mówi: zrobiło się ciemno, idę spać. Nie jest w mojej mocy to, aby ci tę
opaskę zerwać, lecz mogę przynajmniej zawołać: proszę, zaufaj tym,
którzy choć trochę widzą słońce! Oprzyj się na świadectwie świadków
Światłości w chwili twojego zaślepienia! I nie podejmuj ryzyka
zeszpecenia twego prawdziwego szczęścia wyobrażając sobie, że skrócisz
sobie obecne cierpienia. Zamiast rzucać swe życie do kosza, postaw
wszystko na Miłość. Daj Bogu jeden rok, mówiąc Mu: już nie mogę więcej,
teraz Ty zabierz się za moje życie. Na okres jednego roku daję Ci do
dyspozycji wszystko, czym jestem i co posiadam. Uczyń mnie instrumentem
Twojej miłości. Inicjatywa należy do Ciebie, natchnij mnie, co mam
czynić i pośpiesz się z przyjściem mi z pomocą! Mogę ci zagwarantować,
że nie miną trzy miesiące, a zapłaczesz ze szczęścia nad cudem, jakim
jesteś!</span><br />
<span style="color: white;"><br /></span>
<span style="color: white;">To nieprawda, że jedynym wyjściem z twojej ślepej uliczki jest
samobójstwo. Są jeszcze inne drzwi, prowadzące do twego serca, o których
Jezus powiedział: Stoję u drzwi i kołaczę... Pozwól, aby rozlegało się w
tobie to łagodne pukanie Miłości, która cię woła i błaga, pukanie Boga
strapionego wobec twojego strapienia. Pozwól, aby rozchodził się Jego
pokorny i przejmujący głos: Czy otworzysz dla Mnie swe serce? Czy
pozwolisz Mi żyć razem z tobą? Zbyt wiele cierpiałe(a)ś, aby się znowu
pomylić na drodze do szczęścia. Wybierz Miłość, mającą na imię Jezus,
która cię dzisiaj wybiera i pociesza. Czyż nie pozwolił On pewnego dnia
zabić się z miłości do twojego życia? <img alt="" src="http://th.interia.pl/11,ba91cc4a43177408/jcdvvbdfv.jpg" height="116" width="116" /></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-8662149772955044882015-09-03T13:38:00.002-07:002015-09-03T13:38:38.141-07:00Ks Piotr Pawlukiewicz # Strach i Poczucie Winy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/ISb4OybXtPo/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/ISb4OybXtPo?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7395216644700467684.post-80775670503678123352015-09-03T08:25:00.003-07:002015-09-03T22:59:07.514-07:00wywiad z Panem Bogiem <span style="color: black;"><span style="font-family: Comic Sans MS;"><span style="font-size: 16px;"><img alt="" src="http://th.interia.pl/11,ba91cc4a43177408/aaaaaniol.jpg" height="121" width="94" /><br />
<span style="color: white;">Śniło mi się, że miałem przeprowadzić wywiad z Panem Bogiem.<br />
- O czym chciałbyś ze mną porozmawiać? - zapytał Bóg.<br />
<br />
- Jeśli oczywiście masz czas... - powiedziałem.<br />
<br />
Pan Bóg się uśmiechnął:<br />
- Moim czasem jest wieczność. Jakie więc pytania do mnie rodzą się w twej głowie?<br />
<br />
- Co najbardziej zaskakuje Cię w poczynaniach ludzi?<br />
<br />
Bóg odpowiedział...<br />
<br />
- To, że rodząc się jako dzieci, bardzo się śpieszą, by dorosnąć, a potem tęsknią za dzieciństwem.<br />
<br />
- Że tracą swe zdrowie, by zdobyć pieniądze... a potem tracą pieniądze, żeby odzyskać swoje zdrowie.<br />
<br />
- Że zatroskani o swoją przyszłość, zapominają o teraźniejszości, w ten sposób nie żyją ani teraz, ani w przyszłości.<br />
<br />
- Że żyją, jakby nigdy nie mieli umrzeć, i umierają z myślą, że nigdy nie żyli naprawdę.<br />
<br />
Bóg dotknął swą ręką mej dłoni i przez chwilę byliśmy cicho.<br />
<br />
A potem zapytałem...<br />
- Jako rodzic, czego chciałbyś, aby twoje dzieci się nauczyły?<br />
<br />
- Chciałbym, aby nauczyli się, że nie mogą nikogo zmusić, by ich pokochał. Wszystko, co mogą, to pozwolić się kochać.<br />
<br />
- By nauczyli się, że nie jest dobrze porównywać się do innych.<br />
<br />
- By nauczyli się przebaczać, praktykując przebaczenie.<br />
<br />
- By nauczyli się, że tylko kilka sekund zajmuje zadanie głębokiej rany
komuś, kogo się kocha, a leczenie tej rany, może trwać latami.<br />
<br />
- By nauczyli się, że nie jest bogaty ten, kto posiada wiele, tylko ten, kto niewiele potrzebuje.<br />
<br />
- By nauczyli się, że zawsze są ludzie którzy ich bardzo kochają, tylko czasem nie umieją tych uczuć wyrazić.<br />
<br />
- Że dwoje ludzi może patrzeć na tę samą rzecz i widzieć ją inaczej.<br />
<br />
- Że nie wystarczy przebaczać innym, czasem trzeba także przebaczyć sobie.<br />
<br />
- Dziękuję, że poświęciłeś mi swój czas - powiedziałem pokornie... Czy jest jeszcze coś, co chciałbyś przekazać swoim dzieciom?<br />
<br />
Bóg uśmiechnął się i rzekł:<br />
- Po prostu wiedzcie, że tu jestem... dla was... zawsze.<br />
/nie znam autora/</span></span></span></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/18290323789587792343noreply@blogger.com0